Do dramatycznych chwil doszło w niedzielę wieczorem. 36-letni mężczyzna wspiął się na wiadukt kolejowy, z którego chciał skoczyć. Świadkowie zdarzenia szybko wezwali pomoc. Policjanci podjęli się trudnego zadania i spróbowali zachęcić mężczyznę do zejścia z niebezpiecznej wysokości. Ich wysiłki nie poszły na marne.

36-latek chciał zakończyć swoje życie

Świadkowie zdarzenia spostrzegli mężczyznę, który nie pozostawiał wątpliwości co do tego, że chce skoczyć z wiaduktu, by zakończyć swoje życie. Taki widok zawsze wzbudza smutek i strach. Samobójstwo nie jest rozwiązaniem i podświadomie wszyscy o tym wiemy, dlatego widok osoby próbującej popełnić samobójstwo budzi ogromny wewnętrzny sprzeciw.

Tym razem było podobnie, gdyż świadkowie szybko wykręcili numer alarmowy, a policjanci nie zwlekali z przybyciem. 36-latek chcący skoczyć z wiaduktu był pod wpływem alkoholu, co utrudniało zadanie. Mężczyzna chciał dodać sobie odwagi, a alkohol sprawił, że ryzyko podjęcia skoku było większe.

Na szczęście policjantom udało się przekonać 36-latka, by bezpiecznie zszedł z wiaduktu. Życie mężczyzny uratowano. Pozostaje pytanie, co dalej?

Mężczyzna trafił do szpitala

Po udanej akcji ratowniczej 36-letniego mężczyznę przewieziono do szpitala. Nie wiemy, jak dalej będzie wyglądała sytuacja mężczyzny. Czy otrzyma skierowanie na terapię, czy może ktoś natychmiast się nim zaopiekuje? W przypadku myśli samobójczych ważne jest, by od razu podjąć działanie. Myśl o samobójstwie nie daje spokoju osobom będącym w depresji lub kryzysie. Z tego względu konieczne jest natychmiastowe podjęcie terapii. Często stosuje się również leczenie farmakologiczne.

Czasami może się wydawać, że ktoś, kto mówi o samobójstwie lub wykazuje skłonności samobójcze, chce jedynie zwrócić na siebie uwagę i z pewnością się nie zabije. To nieprawda. Nie ignorujmy sygnałów, by później nie płakać, że jest już za późno.

Zaburzenia i choroby psychiczne leczy się, tak samo jak leczy się choroby ciała. Nie pozwólmy bliskim odejść z tego świata przez nasze uprzedzenia.