Niedawno w telewizji pojawił się długo wyczekiwany odcinek popularnego serialu „Na dobre i na złe”. Nagrany w powiecie kościerskim w miejscowości Juszki odcinek miał być promocją Kaszub. Zamiast tego otrzymaliśmy okropne, stereotypowe i krzywdzące przedstawienie regionu. Czy twórców serialu naprawdę nie było stać na wymyślenie czegoś lepszego?

Kaszuby jako region pijaków i zacofania

Emisja odcinka „Na dobre i na złe”wywołała prawdziwą burzę w serwisach społecznościowych. Serial ma wielu fanów, a mieszkańcy Kaszub długo czekali na odcinek, który miał promować ich ukochany region. Tymczasem zamiast fantastycznej kultury i przyjaznych ludzi, otrzymaliśmy przaśny obraz zacofania i pijaństwa.

Stereotyp Polaka pijaka ciągnie się jak cień za każdym regionem w Polsce. To już jest nudne i bardzo krzywdzące dla ludzi, którzy mieli nadzieję, że serial zaprezentuje piękną stronę Kaszub. Niestety, społeczności z innych regionów, niemające pojęcia o Kaszubach, po emisji serialu raczej nie skuszą się na przyjazd. Chyba że mają na tyle oleju w głowie, by nie wierzyć w to, co widać na ekranie. Wielu Polaków ma niestety z tym problem.

Co gorsza, Kaszuby przedstawiono jako region rodem z XIX wieku. Trudno zrozumieć, jaki był cel tego działania. Miało być zabawnie, a wyszło żenująco.

Winny brak wiedzy czy ignorancja?

Wśród komentujących padały słowa, że twórcy serialu po prostu nie mają żadnej wiedzy o regionie, stąd takie, a nie inne przedstawienie Kaszub. Twórcom można zarzucić również zwykłą ignorancję. W końcu wykorzystanie stereotypów jest najłatwiejsze i pozwala na szybkie przejście przez plan zdjęciowy.

Ta przykra sytuacja doskonale pokazuje, jak bardzo mija się z prawdą to, co widzimy w telewizji. Warto więc samemu szukać informacji na wybrane tematy i nie wierzyć ślepo temu, co pokazują w filmach i w serialach. W dzisiejszych czasach twórcy mają wyraźne problemy z rzetelnym przedstawianiem faktów.