W ostatni piątek, około godziny 20, w miejscowości Puc zlokalizowanej w gminie Kościerzyna doszło do niecodziennego zdarzenia drogowego. Osobówka niespodziewanie znalazła się pod powierzchnią miejscowego jeziora. Na szczęście, kierujący pojazdem zdołał opuścić w porę tonący samochód.
Niemal do północy trwała operacja wydobycia pojazdu z wodnego pułapu. W całym procesie uczestniczyły siły i środki straży pożarnej, które przez ponad 2,5 godziny usiłowały wyciągnąć samochód na brzeg. Istotnym czynnikiem wpływającym na ten stan rzeczy były skomplikowane warunki atmosferyczne panujące tej nocy na Pomorzu.
Zgodnie z dostępnymi informacjami, przyczyną zdarzenia było prawdopodobnie utrata kontroli nad pojazdem na skutek poślizgu. Kierowca, będący jedynym pasażerem auta, dzięki swojej szybkiej reakcji zdołał bezpiecznie opuścić pojazd i wezwać pomoc. Na szczęście, mężczyzna nie doznał poważniejszych obrażeń i nie było konieczności jego hospitalizacji.
W akcji wydobycia samochodu, który znalazł się w odległości około siedmiu metrów od brzegu, brały udział cztery zastępy straży pożarnej. Były to jednostki z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Kościerzyna oraz Ochotniczej Straży Pożarnej Wielki Klincz. Dzięki ich zdecydowanej interwencji, po blisko 2,5-godzinnej akcji udało się wyciągnąć pojazd na suchy ląd.