Siedmiolatek podczas rodzinnego spaceru w lesie oddalił się od rodziców. Poszukiwania rozpoczęły się natychmiastowo i trwały ponad 2 godziny. Chłopiec został w końcu odnaleziony przez lokalnych grzybiarzy. Choć zakończenie było szczęśliwe, to z pewnością przyniosło rodzicom wiele stresu.
Do zdarzenia doszło 18 sierpnia w środę około godziny 12. Komenda Policji w Kościerzynie otrzymała zawiadomienie o zaginięciu chłopca w lasach wokół miejscowości Dębina w gminie Dziemiany. Rodzice powiadomili, że ich zaledwie 7-letnie dziecko oddaliło się w nieznanym kierunku podczas rodzinnego spaceru. Rodzina chłopca natychmiast rozpoczęli poszukiwania dziecka, jednak już po krótkim czasie postanowili zadzwonić po wsparcie.
W poszukiwania bezzwłocznie zaangażowała się kościerska policja i straż pożarna, która przeszukała obszar, w którym ostatni raz widziany był chłopiec. Policja do akcji włączyła nawet drona i specjalnie szkolonego psa. Dziecko znalazło się całe i zdrowe po zaledwie dwóch godzinach. Nie odnalazły go jednak służby, a przechadzający się po tym samym lesie grzybiarze. Siedmiolatka przekazano rodzicom, a cała historia skończyła się happy endem.