Upały nie służą żywym organizmom. Warto pamiętać, że podczas wysokich temperatur męczą się nie tylko ludzie, ale również zwierzęta. Tymczasem wiele osób traktuje swoje ukochane czworonogi niefrasobliwie, a niektórzy wręcz dopuszczają się przerażających zaniedbań. Wiele wskazuje na to, że szkodliwej praktyki dopuściła się również jedna z mieszkanek Kościerzyny. Sąsiedzi z Osiedla Tysiąclecia dołożyli wszelkich starań, by zwierzęciu pomóc.
Służby ratownicze ściągały psa z balkonu
Nikogo nie powinno już dziwić, że zwierzę pozostawione w upale na balkonie może się po prostu usmażyć. Nie inaczej jest w samochodach, gdzie nieodpowiedzialni opiekunowie także zostawiają swoje czworonogi, a sami udają się na zakupy do klimatyzowanych galerii handlowych. Nic więc dziwnego w tym, że mieszkańcy Osiedla Tysiąclecia przejęli się losem psa zamkniętego na balkonie, który wiele godzin przebywał w upale. Ostatecznie na miejscu pojawiły się służby ratownicze, wezwane przez świadków. Psa ściągnięto z balkonu przy pomocy sprzętu strażackiego. W akcji uczestniczyli również policjanci i strażnicy miejscy.
Policjanci ustalili, że nie doszło do przestępstwa
Mieszkańcy osiedla utrzymują, że zwierzę wiele godzin na balkonie nie pierwszy raz. Tego szczególnie upalnego dnia, gdy zdecydowano się wezwać pomoc, zwierzę miało przebywać na słońcu kilka godzin. Świadkowie twierdzą, że policję wzywano już po godzinie ósmej rano, by zapobiec tragedii, jednak służby ratownicze pojawiły się dopiero około godziny 16:00. Niedługo później wróciła również właścicielka psa. Według ustaleń policjantów kobieta zostawiła psa na balkonie tylko na 1,5 godziny, gdyż musiała udać się do lekarza. Kto w tej sprawie ma rację? Nie nam to oceniać. Mamy jedynie nadzieję, że akcja ratownicza da właścicielce zwierzaka do myślenia i psiak nie będzie już spędzał wielu godzin na balkonie. Pamiętajmy, że wystarczy naprawdę niewiele czasu, by pobyt na słońcu zakończył się tragedią. Nie skazujmy zwierząt na śmierć w takich męczarniach.