Było tuż po godzinie 10:00, gdy dyżurny z Komendy Policji w Kościerzynie otrzymał nietypowe zgłoszenie. Dzwonił pasażer autobusu zmierzającego z Gdańska do Kościerzyny. Zaniepokojony podróżny podejrzewał, że kierowca autobusu mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających. Okazało się, iż podejrzenia mężczyzny były słuszne.
Podejrzane zachowanie kierowcy
Takiej podróży zapewne nikt się nie spodziewał. Pasażerowie autobusu relacji Kościerzyna-Gdańsk nie od razu zauważyli, że coś jest nie tak. Z chwilą, gdy autobus ruszył z przystanku, zachowanie kierowcy wydawało się coraz bardziej podejrzane. Mężczyzna mówił do siebie, a sposób prowadzenia pojazdu wskazywał na to, iż kierowca nie do końca kontroluje swoje ruchy. Zachowanie kierowcy jednoznacznie wskazywało, iż jest on pod wpływem alkoholu, bądź narkotyków. Jeden z pasażerów autobusu postanowił nie ryzykować możliwością wypadku i zadzwonił na policję. Dyżurny natychmiast wysłał patrol i wkrótce zatrzymano wskazany autobus do kontroli.
Kolejny kierowca pod wpływem amfetaminy
Szczęśliwym zrządzeniem losu nie doszło do żadnego wypadku. Autobus z Kościerzyny nie dojechał jednak do Gdańska, zatrzymany wcześniej przez policję. Kontrola wykazała, że 34-letni mężczyzna istotnie znajdował się pod wpływem środków niedozwolonych, a konkretniej amfetaminy. Podejrzenia policjantów potwierdziły badania krwi. Naturalnie dalsza podróż nie była możliwa. Kierowca stracił prawo jazdy i obecnie czeka na decyzję sądu. Za prowadzenie pod wpływem amfetaminy grozi mu do 2 lat więzienia. Prawo jazdy może stracić już na zawsze.
Co ciekawe, kierowca, którego zatrzymano w drodze do Kościerzyny, nie jest jedynym, który został zatrzymany pod wpływem amfetaminy. Do podobnego zdarzenia doszło kilka lat temu w Warszawie. Niestety, w stolicy doszło wtedy do poważnego wypadku.